Nie odwracaj wzroku
- Olga Szulc

- 3 days ago
- 3 min read

Nie odwracaj wzroku
Na początku był skandal.
Rok 1863, Paryż. Olimpia Édouarda Maneta zawisła w Salonie Odrzuconych jak cios wymierzony w gust i przyjęty obyczaj. Kobieta na obrazie nie była boginią ani alegorią piękna — była paryską kurtyzaną, która patrzyła na widza z dystansem, pewnie, bez cienia wstydu.
Olimpia nie patrzyła z obrazu — patrzyła nam prosto w oczy.
W tym spojrzeniu kryła się rewolucja.
Manet obnażył nie tylko ciało modelki, lecz także nasze spojrzenie: to, które chce widzieć nagość, ale nie prawdę. Od tamtej chwili akt przestał być mitem — stał się rzeczywistością. Po raz pierwszy kobiece ciało nie było już pretekstem do malarskiej idealizacji, lecz obecnością – konkretną, społeczną i psychologiczną; spojrzenie widza przestało być bezkarne.
*
Sto trzydzieści trzy lata później, w 1996 roku, Katarzyna Kozyra położyła się na łóżku w tej samej pozie, co Olimpia Maneta. Ale jej ciało było inne — wychudzone, po chemioterapii, naznaczone chorobą. Nie było w nim ani powabu, ani stylizacji. Była prawda.

Praca „Olimpia” składała się z trzech wielkoformatowych fotografii i kilkuminutowego wideo. Dwie fotografie były rodzajem stylizowanego autoportretu: na pierwszej z nich artystka przyjęła pozę Olimpii z obrazu Maneta; na drugiej leżała w sterylnej, białej przestrzeni szpitalnej, obok – pielęgniarka i kroplówka. Trzecia zaskakiwała bezosobową zwykłością: starsza, samotna kobieta w zwyczajnym współczesnym mieszkaniu. Motywem, który łączył te trzy wizerunki była aksamitna czarna wstążka zawiązana na szyi każdej z kobiet – znak tożsamości, ale i ślad śmiertelności.
Tryptyk fotograficzny i towarzyszące mu wideo z gabinetu zabiegowego tworzyły intymny zapis życia w obliczu śmierci. Kozyra przeniosła akt z przestrzeni estetyki w przestrzeń egzystencji.Nie chodziło już o piękno, lecz o przeżycie.Nie o nagość, lecz o odsłonięcie ciała w jego słabości.
Olimpia, 1996 była gestem odwagi — nie uwodzicielskim, lecz granicznym. Pokazała ciało, które przestało spełniać społeczne oczekiwania, ale właśnie przez to stało się najprawdziwsze.
*
W 2025 roku artystka wróciła do swojej Olimpii.
W Muzeum Fotografii w Krakowie pokazano wystawę „Nie odwracaj wzroku. Refleksje wokół pokazu ‘Olimpii’ Katarzyny Kozyry”.

Obok dzieła sprzed trzech dekad pojawił się tryptyk nowych fotografii, także w wielkim formacie, które przedstawiają tą samą artystkę i tą samą nagość, lecz inne ciało: dużo starsze, odmienne. A jednak osoba spogląda na nas spokojnie, patrzy w oczy widzowi z dawną, nieustępliwą siłą. To nie rekonstrukcja wcześniejszej instalacji, lecz rozmowa z pamięcią, z ciałem wyraźnie naznaczonym upływem czasu.
Dwie Olimpie – tamta młoda sprzed lat, i ta obecna dzisiaj – patrzą na siebie jak dwa zwierciadła odbijające nie tylko artystkę, ale i nas: nasze lęki, starzenie, niezgodę na przemijanie.
Wystawa w MuFo była czymś więcej niż ekspozycją prac artystki. Stała się przestrzenią dialogu: warsztaty, spotkania i rozmowy zapraszały do refleksji oraz do konfrontacji z tym, czego zwykle unikamy, zwłaszcza z nieuchwytnością przemijania.
Krytycy przypomnieli, że Kozyra – podobnie jak Manet – patrzy tam, gdzie inni zamykają oczy, i podkreślali, że artystka konsekwentnie, we wszystkich swoich projektach, podejmuje trudne tematy.
Obiorcy wcześniejszej i tegorocznej wystawy reagowali emocjonalnie. Bo sztuka Kozyry nie jest do podziwiania, lecz do przeżywania. Widz pozostaje po takim spotkaniu z jej sztuką z obrazem, który nie chce zniknąć spod powiek.
Trzy Olimpie, trzy kobiety, trzy spojrzenia — rozpięte na przestrzeni stuleci: XIX – XX – XXI wiek.
Manet obnażył iluzję i uczynił ciało realnym.
Kozyra z 1996 roku obnażyła chorobę i śmiertelność.
Kozyra z 2025 roku obnażyła czas i jego ciężar.
Trzy wieki, jedno spojrzenie – uważne i prowokujące.
Ciągłość odwagi – od Salonu Odrzuconych po współczesne muzeum.
Sztuka, która przechodzi przez epoki, nie tracąc siły.

Katarzyna Kozyra (ur. 1963 w Warszawie) – jedna z najważniejszych i najbardziej wpływowych artystek polskiej sztuki współczesnej. Absolwentka Wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, dyplom uzyskała w 1993 roku w pracowni prof. Grzegorza Kowalskiego. Jej twórczość obejmuje instalacje, wideo, fotografię i performance.
W centrum jej sztuki stoi ciało – ludzkie, zwierzęce, chore, starzejące się – oraz pytanie o granice widzialności, normy społeczne i tabu. Kozyra zyskała międzynarodowe uznanie m.in. dzięki pracom Piramida zwierząt (1993), Łaźnia żeńska (1997), Łaźnia męska (1999) i Olimpia (1996). W 1999 roku reprezentowała Polskę na Biennale w Wenecji, gdzie otrzymała honorowe wyróżnienie.
Jej sztuka, często prowokacyjna i przełamująca społeczne schematy, konsekwentnie bada relację między artystą, ciałem i widzem.




Comments