top of page

Pociąg do Podgórza

Poetycka podróż po Podgórzu nad Bugiem – opowieść o zieleni, świetle i domu. Tekst Agnieszki Leźnickiej-Łoś, obrazy Ani Steger.


Pociąg do Podgórza: Podróż po odcieniach zieleni

 

W Podgórzu Bug jest zielony i płynie raz leniwie, innym razem wartko. Po drugiej stronie rzeki kępy srebrnych wierzb nie zasłaniają horyzontu. Żółte pola już skoszone, za nimi jasnozielone plony jeszcze na polach. Dalej – znowu drzewa, tym razem w ciemnej zieleni. Wśród drzew widać zarys domu z ceglastą dachówką, a potem ciemny las aż po horyzont.

 

Siedzę na ganku, tuż przede mną bogata trawa pełna kępek chwastów i dzikich ziół. Patrzę na kurdybanek i nieudomowioną rukolę. Pomarańczowy drewniany leżak, rano zbyt mokry by na nim usiąść. Niski płotek, który wyszarzał na deszczu, a w nim furtka, która otwiera się na łąkę. Łąka schodzi w dół ku rzece. Teraz kwitnie na żółto, różowo, biało i niebiesko. Wiesiołek, jeżówka, rumianki i chabry przetykają zieleń sierpniowej trawy. Przesuwam wzrok po odcieniach zieleni: zieleń ciemnej butelki, zieleń srebrnego świerku, zieleń listków jaśminu, przez które przechodzi słońce, zieleń liści bzów po deszczu z odrobiną niebieskiego nieba. A jest jeszcze zieleń po bliżej, ta w warzywniaku: delikatna zieleń młodego groszku, ciemna zieleń dojrzałego szpinaku, krzycząca zieleń młodej sałaty. Albo jeszcze inaczej; zieleń brązowa, fioletowa, niebieska, złota.

 

Nad Bugiem w Podgórzu zielenie przechodzą jedna w drugą, łączą się i przeplatają, czasami zderzają w kontraście. Mienią się odcieniami w zależności od położenia słońca, pory dnia, upływających letnich godzin i dni. Z perspektywy ławeczki na ganku, zieleń poranna jest trochę niebieska, południowa jasnożółta, a gdy słońce zachodzi, zieleń wpada w bogactwo fioletów.

 

Nad Bugiem krążą czaple, po łące chodzą bociany. W dali słychać młócenie zboża. Stary dom z szaro-czarnego drzewa, gankiem zwrócony ku rzece, ma okna pomalowane na zieleń liści po burzy.


Każdego lata Ania wraca do tego rodzinnego domostwa. Powroty zanurzają ją w przeszłość. Dom nieustannie wymaga napraw, troski i wrażliwości. W tej trosce i nieustannych naprawach przeszłość spotyka się z teraźniejszością, czułość splata z bezradnością, a zachwyt z niekończącą się pracą.

 

Kuchnia jest nieduża, ale ma przestronną, chłodną spiżarnię. W sam raz na przechowywanie warzyw i owoców. Latem na stole kuchennym turlają się granatowe ziemniaki i soczyste czerwono-żółte pomidory, lśnią fioletem bakłażany. Piec jest kaflowy; dobrze się czują na nim żelazne rondle i patelnie. Na półkach talerze, talerzyki, filiżanki z porcelany i fajansu, z różnych miejsc i z różnych czasów. Wchodząc do kuchni z ogrodu, wzrok musi przez chwilę przystosować się do półmroku. Czas się zawiesza, cofa, jakby się nagle znalazło w obrazach starych mistrzów. Kiedyś zadumałam się dłużej nad niewielką martwą naturą Chardina, która przedstawiała miedziany garnek, zielonkawy gliniany garnuszek i obok niego trzy białe jajka. Chwila zatrzymana na zawsze.

 

Przechodząc z pokoju do pokoju można obejść cały dom, by powrócić do kuchni. Po pokojach spowitych półmrokiem prześlizguje się letnie światło. Wyszukuje przedmioty, gdzie może się zatrzymać. Przedwieczorem w jednym pokoju jaśnieje na lśniącej mosiężnej gałce od łóżka, w innym na kryształowych drzwiczkach od kredensu. W kolejnym oświetla ceramiczne misy pełne kamieni z epoki kredy i trzeciorzędu nazbierane tuż za płotem i okładkę książki: ”Ogród poza czasem” Oliwii Laing.

 

Za oknem na szaro-różowo kwitnie zawilec japoński, krzewi się na fundamentach jeszcze starszego domu, które tu kiedyś stał. Od września do czerwca wnętrza pokoi i kuchni żyją własnym, niczym niezakłóconym życiem. Pająki tkają pajęczyny. Kurz otula naczynia, kładzie się grubą warstwą na obrazach, starych zdjęciach i książkach. Chroni przed zimnem. Latem gwar głosów domowników i gości oraz zapach farb Ani wypełnia pomieszczenia nowymi rytmami.  A zieleń, światło, łąki i przepływająca rzeka otaczają dom magicznym kręgiem.

 

Dzisiaj, w sierpniowy wieczór, Bug nabrał koloru złotego, zmieszał się ze światłem i drzewami. Jeszcze jeden odcień zieleni.

 






Agnieszka Leźnicka-Łoś

Agnieszka Leźnicka-Łoś (tekst) - psychoanalityczka, prowadzi prywatną praktykę w Warszawie i seminaria z zakresu psychoanalizy. Na co dzień mieszkanka warszawskiego Powiśla, kiedyś także Nowo-Jorczanka.

 



Agnieszka Leźnicka-Łoś

Ania Steger (obrazy) - jest artystką-malarką. Od ponad trzydziestu lat mieszka w Nowym Jorku i okolicach, ale zawsze spędza kilka miesięcy w roku w Polsce. Powyższe obrazy (akryl na płótnie) to pejzaże z letnich miesięcy nad Bugiem. Ania kocha także pracować z dziećmi i młodzieżą i wspierać ich twórczość. www.anyasteger.com


Najbliższa wystawa Ani:  1 grudzień 2025 – 31 styczeń 2026 

                                          New Era Creative Space  

                                         203 Esther Street, Peekskill, NY



STAY CONNECTED

  • Facebook
  • YouTube

NEW YORK CITY

POLISH THEATRE INSTITUTE IN THE USA,INC.| NON-PROFIT ORGANIZATION 501(C)(3)
©2024 POLISH THEATRE INSTITUTE IN THE USA

bottom of page