Do rzeki
- Grażyna Drabik
- Apr 8
- 4 min read

15 listopada 2024
Jest wreszcie sygnał, po dłuższej przerwie – sms, ulubiona forma komunikacji Heloizy:
Pytasz co robię - nadal praca pełną parą na Uczelni Peryferii, to projekt, który stał się tak bliski memu sercu. Sporo także piszę. Skończyłam pięć antologii, by zebrać najróżniejsze momenty feminizmu od lat 1960., jedna z nich nosi tytuł „Feministka, ja?” - o kulturze lat 70. Inna – „Rebeliantki i z marginesu” – pełna jest kodów QR, odnośników do video, filmów, wycinków z gazet, nagrań i zdjęć. Bardzo mi się podobała ta praca nad „książką na żywo”. Synowie wchodzą w sześćdziesiątą dekadę. Wnuki śliczne i leniwe. Tak to jest, kochana, wszystko w miarę w porządku, tylko ta zwariowana tęsknota za rozmową przy stole w twojej kuchni.
10 grudnia
Przychodzi zaproszenie na spotkanie w popularnej księgarni Livraria da Travessa w Rio de Janeiro, z okazji publikacji najnowszej książki Heloizy Teixeira, Critica comovida/ Poruszająca krytyka.

Tak strasznie kusi, żeby wsiąść do samolotu, polecieć. Być tam, kilka dni, cieszyć się razem z Helô z wydania nowej książki. Odwiedzić wreszcie jej ukochany „Universidade das Quebradas (UQ)” – uczelnię, gdzie eksperymentowała z nową metodologią nauczania, przeznaczoną dla studentów „z peryferii”, to znaczy w realiach brazylijskich z rozległych podmiejskich dzielnic biedy i „nadmiejskich” wzgórz po których wspinają się gęste favelas. Tyle opowiadała, z dumą i przejęciem, o tym projekcie rozpoczętym w 2009 r., kiedy oficjalnie przeszła na emeryturę, a nieoficjalnie po prostu więcej miała czasu, by zabrać się pełną parą do nowych rzeczy. Podkreślała, że była to forma wymiany doświadczeń i wzajemnej nauki, i w sumie wcale nie było tak jasne, kto więcej korzystał: świeżo nobilitowani studenci, którzy przedtem nigdy nie mieli dostępu do uniwersytetu czy doświadczeni nauczyciele akademiccy odkrywający zupełnie nowe formy pracy. Nie pojechałam. Bo zajęcia ze studentami. Bo noga szwankuje. Bo.
Niedziela 2 marca, 2025
Dopytujesz się o tą długą ciszę, cisza była naprawdę. Byłam w szpitalu przez kilka tygodni z powodu trudności w oddychaniu. Dopiero co wróciłam do domu, trochę jest lepiej, ale męczę się bardzo szybko. Dlatego nie dzwonię. Więc cóż, dość trudno tu, po mojej strony, opowiadaj, co tam u ciebie…
4 marca
Jestem teraz w Buzios, spokojna, na hamaku, spoglądam na morze, jest tak blisko, tuż przy mnie, głęboko niebieskie i rozświetlone. I myślę sobie o stole w kuchni. O czym byśmy teraz rozmawiały?
Poznałam Heloizę Buarque de Hollanda w początku lat 1980., w Rio de Janeiro. Była osobą wyjątkową. Piękna i mądra – jaka tamta legendarna Heloiza z pieśni średniowiecznych.
Piękna i mądra, i mocno osadzona w realiach swojego miejsca i czasu. Nieprawdopodobnie pracowita, zdyscyplinowana, a jednocześnie jakby lewitująca z lekkością pomiędzy przeróżnymi dziedzinami działań. Była profesorem literatury i teorii literackich na Uniwersytecie Federalnym w Rio (UFRJ). Dyrektorem Muzeum Obrazu i Dźwięku (MIS/RJ). Współzałożycielem i wieloletnim kierownikiem Międzydyscyplinarnego Centrum Studiów Współczesności (CIEC). Współtwórcą Programu Zaawansowanych Studiów Współczesnej Kultury (PAAC)…
Była inicjatorką niezliczonej ilości najróżniejszych projektów, i nic pod jej uważnym okiem nie wydawało się zbyt trudne. Skupiała uwagę na tym, co nietypowe, nieśmiałe, na marginesie, i zauważała ukryte siły w tym, co inni widzieli tylko jako ulotne i mało ważne. Przygotowany przez nią w 1976 r. zbiorek 26 poetas hoje/ 26 poetów dzisiaj, nadał nadzwyczajnej wagi skromnym sygnałom buntu i wyznaczył przełomowy moment dla całego pokolenia wchodzącego w życie w cieniu dyktatury militarnej. Uwagę jaką poświęciła listom, pamiętnikom, autobiograficznym fragmentom, a więc formom uważanym za poślednie w literackich hierarchiach, przyczyniła się do przewartościowania i rozszerzenia brazylijskiego kanonu literackiego. Jej przyjazny dom na ulicy Faro w dzielnicy Jardim Botânico stał się punktem oparcia dla wielu zagubionych i niespokojnie poszukujących. To właśnie w tym domu czytałam na głos pierwsze portugalskie wersje wierszy Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta, Ryszarda Krynickiego.
W zastanych instytucjach, obdarzona jakby naturalnym odruchem oporu, Helô kontestowała „ustalone prawa i reguły”. I nagle otwierały się tam niewyobrażalne dotąd możliwości. Przez szczelinkę dostrzeżoną przez Heloizę wpływał potok nowych pomysłów. Oddech świeżego powietrza. W lipcu 2023 r., w inauguracyjnej ceremonii przyjęcia do grona „nieśmiertelnych” w Academia Brasileira de Letras (Brazylijskiej Akademii Literackej), prestiżowej instytucji sięgającej korzeniami XIX wieku, obok zacnych zasłużonych w zdobnych mundurach i eleganckiego towarzystwa „wysokiej burżuazji carioca”, wzięły udział studentki jej ukochanej uczelni „de Quebradas” – tłumnie i radośnie wypełniając eleganckie sale „Petit Trianon”.
Kilka dni przed inauguracją, mając 84 lat, Helô ogłosiła, że dokonała oficjalnej zmiany nazwiska, rezygnując z nazwiska po mężu, ze znanej rodziny Buarque de Hollanda: Nie chcę umrzeć jako Heloiza Buarque de Hollanda. Nie pod tym nazwiskiem się urodziłam. Chcę umrzeć w spokoju, trzymając się za ręce z moją matką, która nie miała szans mówić o sobie.

Naszym łącznikiem była Ana Cristina Cesar. Dla Heloizy, Ana była jedną z jej studentek i niespokojnych poetek, którą lepiej poznała przy okazji przygotowywania kluczowego tomiku „poezji marginalnej” lat 1970. Dla mnie, Ana Cristina była wspólniczką w przygodzie tłumaczenia polskich poetów na portugalski.
Zbigniew Herbert
Do rzeki
Rzeko – klepsydro wody przenośnio wieczności
wstępuję w ciebie coraz bardziej inny
że mógłbym być obłokiem rybą albo skałą
a ty jesteś niezmienna jak zegar co mierzy
metamorfozy ciała i upadki ducha
powolny rozkład tkanek i miłości
ja urodzony z gliny
chcę być twoim uczniem
i poznać źródło olimpijskie serce
chłodna pochodnio szumiąca kolumno
opoko mojej wiary i rozpaczy
naucz mnie rzeko uporu i trwania
abym zasłużył w ostatniej godzinie
na odpoczynek w cieniu wielkiej delty
w świętym trójkącie początku i końca
Z tomu Raport z oblężonego miasta i inne wiersze
(Wydawnictwo a5, Kraków 2008)
Ao río
Ó rio – clepsidra de água metáfora da eternidade
entro em ti cada vez tão diferente
que poderia ser nuvem peixe ou rocha
e tu és imutável como o relógio que marca
as metamorfoses do corpo e as quedas do espírito
a lenta decomposição dos tecidos e do amor
eu nascido do barro
quero ser teu aluno
e conhecer a fonte o coração olímpico
ó tocha fresca coluna cantante
rochedo da minha fé e do desespero
ensina-me ó rio a ser teimoso e persistente
para que mereça na última hora
repouso na sombra do delta imenso
no sagrado triângulo do princípio e do fim
Tłumaczenie Ana Cristina César i Grażyna Drabik
Aproximações, Brasilia/Lisboa/Cracóvia, nr. 2, 1988

Capitvating and engaging story of a fascinating woman...thank you Grazyna Drabik !